Zadzwonili do nas zbulwersowani wędkarze w okręgu dolnośląskiego, którzy czują się oszukani. W czym rzecz, otóż na początku roku zapłacili za wędkowanie na wodach PZW Poznań zgodnie z obowiązującą wtedy zasadą dla wędkarzy spoza okręgu poznańskiego kwotę 170 zł. Jak się okazało posiadają oni domki nad jednym z jezior należących do PZW Poznań i oczywiście nie wyobrażają sobie by nie wędkować na znanych sobie wodach. Pomijając fakt, że składka w tym roku
jest drastycznie większa okazało się, że wchodząc w zeszłym tygodniu na stronę PZW Wrocław podjęta została decyzja o wzajemnym uznawaniu zezwoleń między okręgiem PZW Poznań a PZW Wrocław. Wędkarze są zdziwieni jak może dochodzić do tego typu praktyk. Po dwóch miesiącach od początku roku zmienia się zasady opłat, kiedy część wędkarzy już wykupiła zezwolenia ? Oznacza to, że jedni będą łowić na tym samym jeziorze za połowę ceny mniej niż ich koledzy !. Kto jest winien tej sytuacji i w końcu kim są wędkarze dla PZW skoro traktuje się ich w ten sposób. Oczywiście można się domyślić, że o zwrocie pieniędzy nie ma mowy. Problem ten dotyczy praktycznie wszystkich wędkarzy z kraju, którzy kupili wody Poznania przed uchwaleniem, że ich macierzysty okręg uznaje zasadę wzajemnej 50% ulgi. Porozumienia i tak są dziwnym tworem bo zależą praktycznie od ''układów'' miedzy okręgami, ale ustalanie zasady, że okręg uznaje zasadę wzajemnego uznawania zniżek w dowolnym miesiącu roku nie służy wędkarzom i tyle. Okręg poznański poszedł tu na łatwizną i co tu dużo mówić obarcza w tym monecie winą okręgi, które już na początku roku nie podpisały z nim zasady wzajemności a robią to dopiero teraz na przykrą niespodziankę ( pomijając okręg leszczyński, któremu poznańskie władze z góry wykluczyły taką możliwość ). Ilu wędkarzy może czuć się oszukanych ? trudno powiedzieć, ale znowu ktoś czegoś w okręgach i władzach PZW nie przemyślał. PZW ma działać dla wędkarzy traktując ich poważnie w końcu to ''szary'' wędkarz utrzymuje związek. Nie podejrzewamy, że działanie jednego i drugiego okręgu w tym przypadku Poznania i Wrocławia jest tu celowo zaplanowane na szkodę wędkarzy, a raczej ma być na ich korzyść, niestety okazuje się, że nie przewidziano, że może to tak zadziałać i szkoda została wędkarzom została wyrządzona. Nawet gdyby okręg poznański chciał zwrócić pieniądze praktycznie nie może ponieważ zezwolenia zostały rozprowadzone przez kasy fiskalne sklepów. Porozumienia międzyokręgowe mają w ocenie wędkarzy szereg plusów i minusów. Gdyby jednak wędkarz wiedział zanim zapłaci za co naprawdę płaci - czyli z kim jego okręg ma porozumienia zanim zapłaci składkę i wykupi zezwolenie było by wszystko tak jak należy. W powyższym przypadku jednak tak nie jest, ponieważ wędkarze zostali podzieleni na lepszych i gorszych czyli tych którzy zapłacili dużo i tych, którzy zapłacą dużo mniej. Cóż wynika z tego, że nie opłaca się zbyt szybkie opłacanie składek i wykupywanie zezwoleń, bo być może nagle zmienią się zasady porozumienia z innym okręgiem i wyjdziemy na zwykłych frajerów. Jak zwykle nikt się temu z ZG PZW nie przyjrzał i nie przewidział konsekwencji pomysłu podpisywania między okręgami tego typu ''porozumień'' w dowolnym czasie no bo to przecież nic takiego - więc wędkarzu płać i płacz !
http://www.pzw.org.pl/poznan/cms/3308/porozumienia
Komentarze
pozdrawiam wędkarz